Jako, że skleroza mnie dopada to zapomniałem o wczorajszym rozpoczęciu sezonu organizowanego przez
Lowrider.pl, ale za to usunąłem parę drobnych usterek w wozie. A trzeba było bo przecież już w nastepną niedzielę zawody na Bemowie i ciała dać nie mogę - no chyba, że jakiejś pięknej białogłowie. Dziś natomiast była okazja do drobnej rehabilitacji. Ekipa z Young Timer Warsaw (
www.youngtimerwarsaw.pl) zorganizowała rozpoczęcie sezonu dla zabytków i młodych klasyków. Zabraknąć mnie więc nie mogło, szczególnie, że można tam spotkać parę starych znajomych gęb. Dobór miejscówki na rozpoczęcie imprezy oceniam na 95% trafny gdyż w okolicy odbywały się jakieś targi budowlane co spowodowało absolutny brak miejsca do zaparkowania dla większej ilości samochodów. Przestawienie się na druga stronę ulicy na chodnik przed wejściem stadionu Legii był w sumie bardzo fajny ale miejsca i tak było za mało gdyż stawiło się około 300 samochodów, a może i więcej. Przejazd po mieście to piękne i klasyczne już spowolnienie ruchu drogowego i korek gigant na Żwirkach z racji ilościowej. Dodatkowo Panowie Władza postanowili po utrudniać trochę życie, ale po chwili na szczęście odpuścili za co im chwała. Na samym autodromie także z miejscem problem ale klimatycznie. Nawet pogoda mało kogo zniechęciła. Mnie najbardziej cieszy fakt, że jest tylu młodych ludzi zapalonych motoryzacją PRL, Amerykańców czy wszelkiej innej maści zabytków i youngtimerów. I oby tak dalej! Ja już się nie mogę doczekać kolejnych spotów bo to strasznie poprawia humor i nakręca pozytywną energią. Ale następnym razem już nie Camaro a Bajaderą na żółtych blachach :)
A i jeszcze znalazłem ze dwie fotki z dnia dzisiejszego gdzie Camorra się załapała.